Jest tumorze ze statkiem i z amonitami do siedzenia, jest wiklinowy labirynt, są lampki solarne między drzewami, które w nocy emitują delikatne, tajemnicze światło, są nawet słupki graniczne i punkt poboru cła, czyli domek do zabawy z lunetą.
Zaprojektowano także kładkę, na końcu której znajdują się wiklinowe „zarośla”, kadrujące widok na staw. Kilka drobnych strumyczków ujęto w jeden i poprowadzono go torem, który dzieci mogą wykorzystywać do zabaw wodą.
W projektowanie placu zabaw zaangażowana była pracownia k.
15 minut samochodem z centrum Krakowa.