Oblicza edukacji: Karimba, czyli rola emocji w kształceniu

2 czerwca 2021

Edukacja nie kończy się w szkole i jest wiele możliwości, aby dziecko załapało bakcyla wiedzy. W cyklu „Oblicza edukacji” pokazujemy matematykę, biologię, historię, plastykę, technikę w nieco innej perspektywie niż dzieje się to w szkole. Przedstawiamy osoby, które z pasją podchodzą do zajęć z dziećmi i pokazują, jak nauka może być ciekawa, a nawet fascynująca!

Czy w dzisiejszej szkole jest miejsce na empatię? Czy dzieci mają szansę nauczyć się nie tylko wiedzy przedmiotowej, ale także rozumieć siebie, nazywać emocje, by znały wartość relacji i dialogu? Wioletta Szuba, z Karimba Warsztaty Teatr Drama Arteterapia, marzy o tym, aby do szkolnych przedmiotów dołączyła Wiedza o sobie (ang. Self science) – gdzie w bezpiecznych warunkach dzieci mogłyby ćwiczyć swoje kompetencje osobowe i społeczne, by w tym „laboratorium” pogłębiały swoją świadomość i kształtowały empatię. Podpowiada też, dlaczego warto chodzić do teatru, na koncert, czy brać udział w warsztatach.

Czy lubiła Pani chodzić do szkoły? Jakie emocji Pani wtedy towarzyszyły? Czy miała Pani ulubiony przedmiot?

Wioletta Szuba (Karimba): Kiedy pierwszy raz poszłam do szkoły, byłam podekscytowana. Czułam się bardzo dorośle. Byłam dumna, że jestem uczennicą, mam lekcje, robię zadania. Szkołę zapamiętałam jako miejsce bardzo pozytywne, w którym najważniejszą rzeczą dla mnie były kontakty z innymi dziećmi. To była wiejska szkoła o niezbyt wysokich wymaganiach, ale było za to dużo przestrzeni do zabawy. Interesowały mnie książki, często więc przesiadywałam w bibliotece z panią Halejcio, układając je na półkach i rozmawiając o życiu. Ta relacja była dla mnie wyjątkowa, ponieważ czułam się traktowana przez nią po partnersku, liczyła się z moim zdaniem. Podnosiło to poczucie mojej wartości. Teraz myślę, że właśnie takie relacje dorosłych z dziećmi, pełne zaufania, że podopieczni dadzą sobie radę, że ich zdanie jest ważne, bardzo wspierają rozwój dzieci.

Drugim ważnym miejscem w życiu szkolnym był sklepik, w którym sprzedawaliśmy bułki i słodycze. I chociaż nie raz zdarzyło się, że źle policzyliśmy pieniądze, to była to ogromna lekcja samodzielności i zaufania. Myślę też, że w moich czasach łatwiejsze było powierzanie uczniom i uczennicom różnych zadań, było mniej procedur i więcej luzu. Może to jest właśnie klucz do kształtowania samodzielności.

Lubiłam historię i język polski. Prawdziwe i fikcyjne opowieści były bardzo pociągające. Można się było w nich zasłuchać. Pamiętam, że w podręczniku nie były tak pięknie opowiedziane, jak przez pana Rodzinkę, nauczyciela historii i prawdziwego bajarza. Do dziś wierzę w siłę opowieści, która uruchamiając wyobraźnię i emocje, potrafi wpływać na nasze życie.

 

Czego, według Pani, brakowało w szkole kiedyś? A czego dziś – jako rodzic – oczekuje Pani od szkoły?

Wioletta Szuba (Karimba): Wspomnienie wczesnych lat szkolnych to błogi i radosny obraz: koleżanki i koledzy, sklepik, biblioteka, plewienie ogródka szkolnego, przerwy na trzepakach. Ale pamiętam też trudne momenty, kiedy ktoś coś zbroił i były za to kary. Ci sami nauczyciele, których lubiłam, potrafili być też bardzo srodzy. Częściej dostawało się chłopcom. Współczułam im, ale też miałam wtedy wyobrażenie, że oni łatwiej to znoszą. Nie płakali, nie skarżyli się. Takie też były oczekiwania – że chłopcy nie płaczą. Kiedy teraz to wspominam, widzę, że dzieci karane były za zachowania, których same czasem nie rozumiały, czasem mieszały się role sprawców przemocy i ofiar, a nie zawsze było to wyjaśniane. Ta arbitralność decyzji dorosłych i brak rozeznania powodowały u nas, dzieci, uczucie strachu, czasem wstydu i złości. Ja sama miałam często poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, ponieważ nie rozumiałam niektórych decyzji, uwag i kar. To, czego bym oczekiwała od „tamtej” szkoły, to: tłumaczenie motywacji i zachowań dzieci, nazywanie uczuć, bycie w dialogu z podopiecznymi, ale też stawianie mądrych granic i towarzyszenie w ponoszeniu konsekwencji.

Tego oczekuję także od szkoły dzisiaj. By uczyła dzieci rozumieć siebie, nazywać emocje, by znały wartość relacji i dialogu, by były empatyczne – to jest zadanie rodziców, a także szkoły.

Chciałabym, by do szkolnych przedmiotów dołączyła Wiedza o sobie (ang. Self science) – gdzie w bezpiecznych warunkach dzieci mogłyby ćwiczyć swoje kompetencje osobowe i społeczne, by mogły rozmawiać o emocjach, próbować różnych ról dla lepszego rozumienia perspektywy innych, by w tym „laboratorium” pogłębiały swoją świadomość i kształtowały empatię. Takie kształcenie to profilaktyka zachowań ryzykownych, destrukcyjnych i autodestrukcyjnych.

 

Z jakimi emocjami dzieci radzą sobie lepiej – tymi przyjemnymi, jak radość czy zachwyt, czy z tymi przykrymi, jak złość, frustracja czy gniew?

Wioletta Szuba (Karimba): Radość jest przyjemnym uczuciem. Wszyscy lubimy je przeżywać. Powtarzamy pewne sytuacje, aktywności, które wywołują pozytywne emocje, bo chcemy czuć radość. Trudne emocje, jak złość, gniew, zazdrość, wstyd czy frustracja są męczące i niechciane. Czasem ignorujemy je, tłumimy, nie chcemy o nich myśleć. Tymczasem są one drogowskazami, pokazują, że coś jest nie tak, że może ktoś przekracza nasze granice lub że my przekraczamy czyjeś. Możemy wtedy czuć wstyd, do którego nie chcemy się przyznać sami przed sobą. Możemy czuć nawet strach przed wstydem. Wypieramy zazdrość, którą czujemy, chociaż jest to emocja, którą przeżywają wszyscy, podobnie jak złość, wstyd czy smutek. Uznanie tych emocji, tego, że one są, że mamy prawo je przeżywać to ważna lekcja życiowa, która przynosi zrozumienie siebie i innych. Przynosi też ulgę. Samo uświadomienie sobie tego, co czujemy i dlaczego to czujemy sprawia, że zaczynamy sobie radzić z emocjami. Kiedy potrafimy je nazwać, wiedzieć, co je spowodowało, uczymy się je regulować, a to wpływa na nasze lepsze życie.

Zdarza się, że pytania o uczucia, o to, jakie emocje przeżywamy w różnych sytuacjach, często są uznawane za niestosowne. Pokutuje opinia, że lepiej nie pokazywać swoich emocji, zwłaszcza tych trudnych. Kiedy podczas warsztatów pytam dzieci: „Kto z Was czasem czuje złość”?, często tylko kilka osób nieśmiało podnosi rękę w górę, jakby mieli narazić się na ostracyzm. Jednak, kiedy zaczynamy rozmawiać o złości, zazdrości, czy innych trudnych emocjach, okazuje się, że wszyscy to przeżywają – dorośli i dzieci. Na warsztatach o emocjach wyciągamy więc je ze strefy tabu, ale też rozbijamy kulturowe kody, które uważamy za bardzo szkodliwe, np: „złość piękności szkodzi”, „chłopaki nie płaczą”, „nie wstydź się”, „nie bój się”.

Promujemy komunikację, w której jasno wyraża się swoje emocje.

 

Uczestnictwo w życiu kulturalnym, zarówno u dzieci w wieku przedszkolno-szkolnym, jak i u młodzieży jest bardzo różne. Dlaczego warto chodzić do teatru, na koncert, czy brać udział w warsztatach? Jakie to budzi emocje?

Wioletta Szuba (Karimba): Muzyka, literatura czy sztuka teatralna to opowieści. Opowieść zawsze jest pełna emocji, które w nas rezonują. I chociaż dzieci często nie potrafią nazwać swoich uczuć, kiedy obcują ze sztuką, to niewątpliwie sztuka je uruchamia. Warto wtedy rozmawiać o tym. Zadaniem dorosłych jest mówić o emocjach w taki sposób, by stały się także językiem dzieci. Obecnie wielu wydarzeniom kulturalnym i artystycznym towarzyszą warsztaty dla dzieci i młodzieży. To znakomity kierunek działań edukacyjnych, ponieważ umożliwia dotknięcie dokładnie tego obszaru poznawczego i emocjonalnego młodych odbiorców, które uruchomiły się podczas koncertu czy sztuki teatralnej. To sprzyja nie tylko lepszemu poznaniu dzieła sztuki, ale także siebie i swojej wrażliwości.

 

Jakiego typu warsztaty prowadzi Pani? Czy cały proces przygotowania do nich jest trudny?

Wioletta Szuba (Karimba): Warsztaty, które prowadzę, dotyczą świata emocji. Ich celem jest podnoszenie i wzmacnianie kompetencji osobowych i społecznych. Opierają się na technikach teatralnych i dramie, przez co są atrakcyjne dla dzieci i młodzieży. Drama, która polega na wchodzeniu w role, jest jak zabawa. I „duch zabawy” stanowi jej sedno, jednak drugim filarem dramy jest refleksja nad tym, co wydarzyło się podczas tej zabawy i jakie emocje się pojawiły. Rozmowa o tym jest esencją tych warsztatów. Wiedza o tym, co czujemy, o czym mówią nam emocje, jak wpływają na nasze zachowanie i jak możemy je regulować i radzić sobie z nimi, jest interesująca dla dzieci, ponieważ dotyczy ich świata wewnętrznego i sytuacji które przeżywają na co dzień.

 „Z bajką w świat emocji” to program stworzony przez zespół pedagogów i psychologów. Skierowany jest do dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Tworzywem tych warsztatów jest drama i bajka psychoedukacyjna, której bohaterami i bohaterkami stają się dzieci. Będąc w roli, mają odwagę mówić o swoich trudnych emocjach, gdyż w „płaszczu fikcji” mogą czuć się bezpiecznie. Dodatkowym atutem bajek jest ich udźwiękowienie. Przy pomocy instrumentów intuicyjnych tworzymy dźwięki lasu, szum morza, szmer strumieni, deszcze i burze, co sprawia, że dzieci błyskawicznie przenoszą się w świat wyobrażony, a umowne rekwizyty, jakimi posługuje się drama, stają się wspaniałym „kostiumem” do bajki. To jak zabawa w piratów: wystarczy kij, wiadro, chustka na głowę i już się jest na pełnym morzu.

Instrumenty intuicyjne mają też to do siebie, że każdy może na nich grać, szukać dźwięków, improwizować. Kije deszczowe, kubki burzowe, cajony, bebny szamańskie i oceaniczne, hang drumy, tingsze, karimby są doskonałymi narzędziami do komunikacji pozawerbalnej, do wzmacniania poczucia sprawczości, wiary w swoje możliwości, a także do relaksacji.

 

Jaką ma Pani receptę na wzbudzenie zainteresowania dzieci?

Wioletta Szuba (Karimba): Po pierwsze: bajka. Każdy warsztat to inna opowieść, inni bohaterowie, inne realia. Czasem Wikingowie i Wikinżki, czasem leśne zwierzęta, smoki, czasem po prostu mieszkańcy wsi czy miasta.

Po drugie: drama, czyli zabawa w roli z pełną wiarą, że jest się kimś innym, można w tej roli eksperymentować i sprawdzać sobie różne zachowania.

Po trzecie: arteterapia, czyli możliwość twórczego wyrażenia się w trakcie warsztatu, czy to przy pomocy słowa, ciała, czy instrumentów.

Dla młodzieży, to bardziej rozbudowane techniki dramowe, które pozwalają improwizować, prowokują do działania i refleksji.

Wspólnym mianownikiem zaś jest „duch zabawy”.

 

Karimba to…

afrykański instrument muzyczny, który wygląda jak mała deseczka z przymocowanymi do niej metalowymi blaszkami różnej długości. Gra polega na delikatnym szarpaniu ich palcami. Instrument nastrojony jest w taki sposób, że wystarczy intuicyjne granie, by wydobyć piękną melodię. Jest to więc instrument dla każdego, co ma duże znaczenie w naszej pracy. Kiedy dziecko bierze do ręki instrument, z którego potrafi wydobyć melodię, daje mu to poczucie mocy, sprawstwa, wzmacnia wiarę w siebie i w swoje umiejętności.

Instrument ten zainspirował nas do nazwania w ten sposób działalności edukacyjnej – Karimba Teatr Drama Arteterapia, której idea opiera się na psychologii humanistycznej zakładającej, że człowiek jest wyposażony we wszystkie potrzebne zasoby i intuicję, trzeba mu tylko pomóc je wydobyć. Właśnie na tym polega nasza praca z dziećmi i młodzieżą.

Program „Z bajką w świat emocji”, który powstał we współpracy z Gruntownią Centrum Dobrych Szkoleń (www.gruntownia.pl), skierowany jest do dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Warsztaty zbudowane są w oparciu o autorskie bajki, podczas których dzieci wcielają się w role bohaterów, rozmawiają z postaciami z bajki, które przeżywają trudne emocje. Dzięki temu uczą się języka emocji i tego, jak sobie z nimi radzić.

Warsztaty prowadzone są przez zespół psycholożek, psychologów, pedagogów i pedagożek, którzy swoją pracę stale poddają ewaluacji, a cały program realizowany jest w oparciu o standardy jakości PARPA.

W krakowskich przedszkolach program bajek prowadzimy od 2016 r. W tym czasie byliśmy w ponad 120 przedszkolach, obejmując ponad 400 grup, docierając do ponad 5000 dzieci.

W roku szkolnym 2021/22 rozpoczynamy pracę z grupą otwartą.

Więcej informacji o warsztatach – www.karimba.pl oraz www.facebook.com/Karimba.warsztaty

 ***

Wioletta Szuba – certyfikowana trenerka dramy, absolwentka polonistyki i kulturoznawstwa UJ, Studium Terapii przez Sztukę, Studiów podyplomowych z Arteterapii, a także Szkoły Trenerów Dramy oraz Kursów: Teatru Forum oraz Teatru ze Społecznością DramaWay. Prowadzi warsztaty teatralne oraz z zakresu profilaktyki, a także szkolenia dramowe dla kadr pedagogicznych oraz warsztaty rozwojowe. Właścicielka firmy Karimba Teatr Drama Arteterapia. Współautorka programu „Z bajką w świat emocji”. Współzałożycielka i Członkini Zarządu Fundacji Inicjatyw Twórczych i Społeczno-Edukacyjnych Kurdybanek, której misją jest m. in. wpieranie edukacji formalnej oraz realizacja projektów społecznych.

Zamknij Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.