Miejskie zabawki

10 grudnia 2022

Lajkonik, smok wawelski i pan Twardowski to najbardziej krakowskie z zabawkowych motywów. Tradycyjne drewniane czy gliniane figurki z czasem ustąpiły miejsca pluszakom. Teraz jednak zabawkarskie tradycje wracają – także za sprawą… muzeów!

Grudzień to nieformalny miesiąc zabawek. Miasto zakłada wówczas świąteczne ozdoby, bożonarodzeniowe kramy wypełniają się zabawkami. Zachwycają ich wzory, kształt i kolor. Coraz więcej z nich to zabawki rzemieślnicze wykonane lokalnie z naturalnych materiałów.

Tekst: Katarzyna Jagodzińska 

Naturalne vs. sztuczne

„Dopiero koniec XIX wieku i początek XX wieku zaczęły wprowadzać materiały sztuczne, które mimo że tanie i łatwe w obróbce, były mniej przyjazne dla dzieci – opowiada Marek Sosenko, twórca największej w Polsce prywatnej kolekcji historycznych zabawek (liczy niemal pięćdziesiąt tysięcy obiektów), na bazie której powstaje w Krakowie Muzeum Zabawek (jeszcze bez siedziby). – Dzieci na pewno doceniały kolorystykę mogących się barwić na wszelkie kolory zabawek, ale jeśli chodzi o dotyk, ustępowały one zabawkom wykonanym z naturalnych materiałów. Z początku zabawki plastikowe czy celuloidowe z różnych sztucznych surowców należały do rzadkości. W tej chwili dumni ze swojej produkcji są tacy producenci zabawek, którzy wykonują je z naturalnych materiałów, przede wszystkim z drewna i naturalnych tkanin, takich jak len, bawełna czy wełna”. To te wysokiej jakości, dopracowane w szczegółach (często ręcznie wykończone), posiadające certyfikaty bezpieczeństwa zachwycają zarówno młodych użytkowników, jak również miłośników dizajnu, dla których stanowią obiekt kolekcjonerski. Ale kolekcja zabawek, której zadaniem jest dokumentowanie zmieniających się trendów produkcji, musi obejmować pełne spektrum. „Zabawek bardzo kolorowych, tanich, plastikowych jest morze. My nie możemy ich nie zauważać, kompletując zbiór, i włączamy część z nich do kolekcji, natomiast generalnie staramy się zdobywać te zabawki, które zostały wykonane z użyciem naturalnych tworzyw” – dodaje Sosenko.

Naprawić zamiast wyrzucić

Muzeum Zabawek w Krakowie, prezentując zabawki, te dawne i te bardziej nam współczesne, stara się jednocześnie budować świadome postawy konsumenckie. Za ideą pierwszej dużej wystawy Klinika zabawek (2021/2022) kryła się chęć zwrócenia uwagi na nadprodukcję rzeczy – niekontrolowany zalew masowej, taniej, wykonanej z kiepskich materiałów, w złych warunkach i bez szacunku dla środowiska naturalnego produkcji zabawkarskiej, która dzięki zabiegom marketingowym opanowała cały świat. Pokazane na wystawie zabawki przeszły tytułowe zabiegi „kliniczne” – profesjonalną lub amatorską naprawę, nierzadko wymianę części elementów albo na takie zabiegi dopiero czekały. A wszystko po to, aby pokazać, że zepsutych zabawek nie trzeba wyrzucać, lecz można się je starać naprawić lub przetworzyć. Idea kliniki dla zabawek zostanie rozwinięta w docelowej lokalizacji muzeum.

Muzealny wzornik

Dawne zabawki zgromadzone w muzealnej kolekcji to przepastny wzornik inspiracji. Z tą myślą powstało bodaj największe na świecie muzeum rzemiosła South Kensington Museum w Londynie, przemianowane później na Victoria & Albert Museum. Od początku, czyli od 1852 roku, miało być w zamyśle „salą szkolną dla każdego”, której zadaniem będzie podnoszenie standardów brytyjskiego przemysłu poprzez kształcenie projektantów, producentów i konsumentów w zakresie sztuki i nauki. Wzory do powielania i przetwarzania to także ważny obszar działania Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie (MEK). Temu właśnie służył wydany w 2010 roku (drugie wydanie w roku 2016) katalog barw, motywów, materii i form Rzecz małopolska. Wzornik inspiracji etnograficznych zaprojektowany właśnie w formie przypominającej wzornik kolorów. Wśród przedmiotów opowiadających historię kultury materialnej Małopolski są oczywiście zabawki. Muzealna kolekcja obejmuje zabawki ludowe od końca XIX wieku do współczesności. „To w nich właśnie zaklęty jest czar dawnego Krakowa, koloryt jego mieszkańców i przebywającej z okolicy ludności wiejskiej. Przywołują one nostalgiczny obraz tradycji, zwyczajów czy obrzędów […] wyraźnie dźwięczą też echa opowiadanych z dawna legend i baśni” – piszą Małgorzata Oleszkiewicz i Grażyna Pyla, autorki albumu Czar zabawek krakowskich prezentującego kolekcję zabawek ze zbiorów MEK. Ten album to także wzornik pomysłów, a muzealne magazyny, w których kryją się dwa tysiące zabawek, jako wzornik potraktowali artyści i współcześni rzemieślnicy.

Warsztaty Krakowskie 2.0

Bajecznie kolorowe, fantazyjne i jednocześnie proste formy zabawek wykonanych przez Warsztaty Krakowskie od ponad stu lat zachwycają i inspirują twórców. Działające w latach 1913–1926 przy miejskim Muzeum Techniczno-Przemysłowym stowarzyszenie zawodowe skupiało wybitnych artystów, architektów i rzemieślników, którzy projektowali przedmioty codziennego użytku, w tym zabawki. MEK sięgnął do tej tradycji, tworząc swojego rodzaju Warsztaty Krakowskie 2.0. „Odtwarzamy w jakimś sensie ten proces łączenia sił, współpracy i interdyscyplinarności. Do nieformalnej koalicji twórczej zapraszamy artystów, projektantów i rzemieślników. Razem patrzymy na kolekcję i szukamy w niej inspiracji dla nowych wzorów” – objaśnia Katarzyna Piszczkiewicz, koordynatorka działań w przestrzeni publicznej, która prowadzi w muzeum ten proces.

MEK ma długą tradycję w takim wielodyscyplinarnym patrzeniu na zbiory. Jego efektem były trzy wystawy wielkich drewnianych figur i form na placu Wolnica, inspirowane muzealną kolekcją drewniane place zabaw, a we wrześniu partia smoków wawelskich stworzona na wzór jednej z najlepiej znanych zabawek Warsztatów Krakowskich – smoka wawelskiego projektu Zofii Stryjeńskiej – którą w limitowanym nakładzie zamówiło w celach promocyjnych Miasto Kraków. To niezwykła animowana zabawka. Niewielkie fragmenty drewna zostały w niej połączone wzdłuż pasma materiału w taki sposób, że tkanina stanowi rodzaj kręgosłupa i pozwala smokowi ożyć. Autorem wzoru i malatur smoka dla Krakowa jest Olaf Cirut. „Pokusiliśmy się o reprototypowanie przedmiotu – tłumaczy Piszczkiewicz. – Dla nas to kolejna forma zabawy dziedzictwem i zarazem próba wykorzystania dawnej narracji do opowieści o współczesnym mieście”.

Zabawki DIY

Jakie zabawki na święta? O to najlepiej spytać Marka Sosenkę. „Pod choinką umieszczano wszelkie zabawki, jakie były dostępne w handlu, natomiast na choince dominowały zabawki robione w domu. Po pierwsze, w ten sposób było taniej, a po drugie, zaangażowanie całej rodziny w przygotowywanie ozdób na choinkę miało charakter integrujący, uspołeczniający. To sprawiało dużo radości i zostawało na całe życie w pamięci dzieci. Robienie zabawek ze słomy, papieru, kawałeczków drewna, wydmuszek z jajek, żołędzi, kasztanów i rozmaitych owoców było podstawową działalnością świąteczną. To był jeden z ważnych elementów budujących atmosferę świąt”.

Zabawki inspirowane Warsztatami Krakowskimi można wykonać samodzielnie. W ramach projektu badawczego w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych papierowe zabawki choinkowe odtwarza prof. Anna Myczkowska-Szczerska. W przygotowaniu jest książka, w której opowie o tych wzorach i zainspiruje do własnoręcznego mierzenia się z kolorowym papierem. Sięgnęło do nich również Muzeum Zabawek, przygotowując ostatnią odsłonę flagowego projektu „Witryna z zabawkami”. Grupa społecznych kuratorów wystawy wykonała pod przewodnictwem prof. Myczkowskiej-Szczerskiej partię papierowych rybek i raków według projektów Zdzisława Gedliczki (1888–1957). Misterne wzory, jakie grupa kreatywnie odtworzyła przy pomocy precyzyjnych narzędzi introligatorskich, zawieszone na tegorocznych choinkach w kilkunastu krakowskich domach, stanowią o ciągłości tego wspaniałego dziedzictwa.

Własnoręczne wykonywanie zabawek, nie tylko w okresie świątecznym, to przede wszystkim satysfakcja. Amy Perkis, jedna z kuratorek czwartej, anglojęzycznej edycji „Witryny z zabawkami”, podzieliła się swoim doświadczeniem udziału w warsztacie wykonywania drewnianych bryczek z zabawkarzami Piotrem i Anną Mentel ze Stryszawy: „Mogłoby się wydawać, że warsztaty zabawkowe są tylko dla dzieci, ale żartowaliśmy, że dorośli bawią się lepiej niż dzieci, bo to jest coś, czego normalnie »nie wolno« nam robić”. Karolina Grzegorska, która uczestniczyła w warsztacie z trzema córkami, podsumowała: „Dla dzieci te zabawki są bardzo szczególne, bo są ich własne, własnoręcznie stworzone”. „Witrynę z zabawkami” z autorskim wyborem kilkudziesięciu historycznych zabawek z kolekcji zgromadzonej przez rodzinę Sosenków zobaczymy w świątecznej aranżacji w Kamienicy Szołayskich (oddział Muzeum Narodowego w Krakowie) i Muzeum Podgórza (oddział Muzeum Krakowa) od 3 grudnia.

Pamiątka z Krakowa

Co powinno być krakowską zabawką (i jednocześnie pamiątką z Krakowa) na miarę 2022 roku i kolejnych? Może ktoś pokusi się, by ją zaprojektować? W przeszłości odbyło się kilka konkursów, ale żaden nie dał pożądanych rezultatów. Warto penetrować muzealne kolekcje w poszukiwaniu inspiracji, a do zgłaszania pomysłów zaprasza Muzeum Zabawek (kontakt@muzeumzabawekrakow.pl). A może czas na Warsztaty Krakowskie 3.0?

Katarzyna Jagodzińska
Adiunktka w Instytucie Studiów Europejskich Uniwersytetu Jagiellońskiego, dyrektorka ds. programowych Muzeum Zabawek w Krakowie, kierowniczka Europa Nostra Heritage Hub w Krakowie. Specjalizuje się w zagadnieniach z zakresu studiów muzealnych i dziedzictwa kulturowego.

fot. Marcin Wąsik
Oryginalny smok wawelski zaprojektowany przez Zofię Stryjeńską w 1918 roku, z kolekcji Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie

Tekst ukazał się w numerze 4/2022 kwartalnika „KrakowCulture”.

Zamknij Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.