Oblicza edukacji: Robotowo i nauka programowania

25 września 2020

Edukacja nie kończy się w szkole i jest wiele możliwości, aby dziecko załapało bakcyla wiedzy. W cyklu „Oblicza edukacji” pokazujemy matematykę, biologię, chemię, plastykę, technikę w nieco innej perspektywie niż dzieje się to w szkole. Przedstawiamy osoby, które z pasją podchodzą do zajęć z dziećmi i pokazują, jak nauka może być ciekawa, a nawet fascynująca!

O nauce „przy okazji” oraz zaletach pracy zespołowej opowiada Grzegorz Całko, który z pasją i oddaniem prowadzi dla dzieci warsztaty z programowania. Niewątpliwie w Robotowie swoje pierwsze kroki stawia nowe pokolenie młodych informatyków!

Kids in Kraków: Czy lubił Pan chodzić do szkoły? Czego w niej według Pana brakowało?
Grzegorz Całko: Z perspektywy czasu ogólnie mogę stwierdzić, że bardzo lubiłem chodzić do szkoły. Aczkolwiek  jak każdy miałem dni, kiedy nie chciało mi się wstawać i marzyłem o tym, że  kiedy będę dorosły, będę robił, co będę chciał:). Bywały okresy stresujące, kiedy zbliżał się sprawdzian lub termin oddania większego projektu, ale z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że bardzo miło wspominam czasy szkolne.
Ciężko mi powiedzieć czego mi brakowało w szkole, mam wrażenie, że wszystko mieliśmy, co było nam potrzebne do wzrostu i rozwoju.  Byli koledzy, nauczyciele,  boisko szkolne no i lekcje. Po szkole szedłem do domu, na podwórko, ewentualnie na trening. Większość mojej edukacji szkolnej dzieliłem z dość intensywnym życiem sportowym. Jako zawodnik klubu narciarskiego miałem okresy, kiedy więcej byłem poza szkołą niż w szkole. Treningi, zgrupowania, wyjazdy na zawody itp. Dużo rzeczy nadrabiałem w domu, ale nigdy nie miałem problemów z nauką.

Roboty, maszyny, automatyka, programowanie – czy to nie za poważne sprawy dla dzieci?
Grzegorz Całko: Z punktu widzenia pracy zawodowej są to bardzo poważne tematy. Jednak dla dzieci jest to forma spędzania wolnego czasu i rozwijania swoich zainteresowań. Mamy teraz narzędzia, które umożliwiają dzieciom odkrywanie świata, zjawisk fizycznych, zasad mechaniki przez zabawę. Wszystko odbywa się w taki sposób, że nie ma nacisku na naukę. Można powiedzieć, że dzieci uczą się przy okazji. W czasie naszych zajęć uczestnicy rozwijają nie tylko swoje umiejętności techniczne, ale także społeczne. Są inni uczestnicy zajęć, z którymi trzeba się dogadać, nauczyć się współpracy. Dzieci doznają porażek, bo coś nie wyszło, albo kolega/koleżanka lepiej wykonali dane zadanie. Tak naprawdę te „poważne tematy” są tylko wstępem do rozbudzenia u dzieci chęci do eksperymentowania, poznawania świata i wszechstronnego rozwoju.    

Na zajęciach w Robotowie dzieci budują, programują, liczą, uczą się logiki i algorytmiki – to gorzej niż w szkole . Jaka jest recepta na wzbudzenie zainteresowania dzieci?
Grzegorz Całko
: Rzeczywiście brzmi jak ciężka praca… Jednak naszą przewagą jest fakt, że wiele z tych „strasznych” rzeczy wykorzystywanych jest przez dzieci do wspaniałej zabawy, dzięki temu że korzystamy z atrakcyjnych dla nich klocków LEGO, dostosowanego do ich możliwości poznawczych oprogramowania. W program zajęć wplatamy zabawy czy prezentacje. Przykładowo, gdy uczymy się o tarciu, to nie jest to nudny wykład. Dzieci tworzą swoje konstrukcje, które mogę się kręcić dłużej lub krócej w zależności od ich budowy i powierzchni, na której się poruszają. W czasie takich eksperymentów dzieci angażują wiele zmysłów i przyświeca im inny cel niż wykucie wzorów. Dlatego w moim odczuciu nasi uczestnicy nie postrzegają tych zajęć jako coś trudnego, gdzie muszą się uczyć.  Jak już wcześniej wspomniałem naszym celem nie jest wykształcić przyszłych inżynierów. Pragniemy, żeby nasi uczestnicy mieli szerokie horyzonty, wiele zainteresowań, a także żeby potrafili odnaleźć się w społeczeństwie. 

Co według Pana w kształceniu dzieci jest najważniejsze?
Grzegorz Całko
: W moim odczuciu najważniejsze jest zarażenie dzieci pasją do nauki i zdobywania wiedzy. Dzieci potrzebują autorytetu, na którym mogą się wzorować. Nie mogą postrzegać edukacji jako przykrego obowiązku. Jednak muszą być świadome, że to nie zawsze dobra zabawa.  Czasem trzeba włożyć wiele wysiłku i pracy, żeby osiągnąć poziom mistrzowski. Jest czas kiedy nam wszystko wychodzi, ale przychodzi też okres, kiedy jest wszystko przeciwko nam. Zdarza się , że rodzice starają się usunąć wszystkie przeszkody z drogi dzieci, żeby było im łatwiej. Doszukują się winy nauczycieli, że coś nie sprawia radości dziecku. Najważniejsze to zaakceptować fakt , że dzieci same muszą odkryć, co ich interesuje, my jako wychowawcy, rodzice możemy im tylko towarzyszyć i wspierać w tej drodze. Drodzy rodzice pokazujmy dzieciom piękno naszego świata, jednak nie udawajmy i nie oszukujmy naszych pociech, że zawsze będzie łatwo, miło i przyjemnie. Dzieci same odkryją swoje pasje, a jak na swoim przykładzie pokażemy im dobre wzorce, to same będą dążyć to tego, żeby być jak mama, tata, ulubiony trener czy nauczyciel

Robotowo to….

nauka, zabawa i rozwój, a jego misją jest wprowadzenie najmłodszych do świata nowoczesnych technologii i pokazanie im, jak z tego świata w mądry i produktywny sposób korzystać.

[rozmawiała Barbara Fijał]

Zamknij Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.