Wybryki papryki – rozmowa z Anną Ficner-Ogonowską

23 listopada 2020

Wielbicielka sałaty masłowej, która podczas urlopu w pisarstwie dla dorosłych – wymyśliła i napisała książkę dla dzieci! Wraz z Anną Ficner-Ogonowską przeglądamy półki z warzywami w supermarkecie, gdzie obok dobrze nam znanej marchewki czy pietruszki leży bakłażan, rukola czy cykoria.

Rymowane wierszyki łatwo wpadają w pamięć i mogą stać się okazją do rodzinnego planowania obiadu czy uprzyjemnić codzienne zakupy.

Czy jako dziecko lubiła Pani warzywa? Czy miała Pani swoje ulubione warzywo?
Lubię jeść i to się nie zmieniło od czasów dzieciństwa. Mama nie miała ze mną żadnych kłopotów. Jadłam zawsze wszystko, nie marudziłam przy jedzeniu i bardzo lubiłam poznawać nowe smaki. Moim ulubionym warzywem od zawsze była i jest sałata masłowa.

Skąd zatem pomysł na „warzywną” książkę i do tego debiut literacki skierowany dla dzieci?
Fakt, że napisałam książkę dla dzieci związany jest bardzo mocno z moim pisarstwem dla dorosłych. Podczas pisania mojej ostatniej powieści zatytułowanej „Jeśli zatęsknię” w pewnym momencie miałam kryzys. Doszłam do momentu, w którym musiałam opisać bardzo trudne momenty w życiu mojej bohaterki. Bałam się to zrobić i postanowiłam wziąć krótki urlop od pisania. To właśnie podczas tego urlopu powstały „Wybryki papryki i inne historie o warzywach” poniekąd zainspirowane pytaniem mojego syna „Mamo, a co to jest dzień targowy?”. Gdy usłyszałam to pytanie wiedziałam, że kiedyś zmierzę się z tematem. Musiałam tylko poczekać na odpowiedni czas. I nadszedł.

Czy jako mama, ma Pani trudności w nakłonieniu dziecka do jedzenia warzyw? Moja córka np. zjada jedynie ogórki (najlepiej kiszone!) i sałatę J. Czasami w zupie uda się przemycić fasolkę albo marchewkę…
Moje dzieci są już duże, ale jak były małe – to nie ukrywam musiałam się trochę nagimnastykować w warzywnych rewirach. Z doświadczenia powiem, że u dzieci wszystko przychodzi z czasem. Miłość do warzyw również.

Powiedziała Pani kiedyś, że „książki pisze się dłużej, niż czyta” – czy w przypadku „Wybryków papryki” też tak było, czy to jednak książka, do której dzieci będą wracać po wielokroć – robiąc zakupy czy komponując domowe jadłospisy?
Te słowa dotyczą powieści pisanych dla dorosłych. Pisząc „Wybryki Papryki…” bawiłam się doskonale. Napisałam te wierszyki z wielką przyjemnością. Mam nadzieję, że dzieci polubią te strofy i będą wracać do nich wielokrotnie, aż w końcu zaczną je recytować. A kiedyś te warzywne rymowanki będę kojarzyć im się z beztroską dzieciństwa.

Czy pisanie książek zmieniło Pani życie? Czy bycie znanym ułatwia czy utrudnia codzienność?
Pisanie książek bardzo zmieniło moje życie, choć przyznam szczerze, że moją ambicją jest, aby moje życie prywatne było wciąż takie samo, jak to sprzed pisania. Teraz w dobie pandemii, bardzo doceniam to, co robię. Mogę być w domu. Nie muszę nigdzie wychodzić. Życie pisarza, to trochę taka właśnie kwarantanna… Aby pisać potrzebuję samotności. To momentami duży minus tego zawodu, ale inaczej się nie da. Oczywiście brakuje mi spotkań z Czytelnikami, ale wierzę, że „jeszcze będzie normalnie, jeszcze będzie przepięknie…”
Przechodząc do drugiej części pytania; czy bycie znanym, ułatwia, czy utrudnia codzienność? Szczerze powiedziawszy, nie wiem. Nie czuję się osobą znaną, a moja codzienność nie różni się bardzo od codzienności innych kobiet. I niech tak zostanie.

Czy możemy liczyć na kolejne pozycje, które staną na półkach z książkami dla dzieci?
Mam nadzieję, że dzieci pokochają „Wybryki papryki…”, a jeśli tak się stanie, to będą mogły na mnie liczyć już zawsze. Pisanie to dla mnie wielka przyjemność, a pisanie dla dzieci to oprócz przyjemności doskonała zabawa. A któż z nas nie lubi się bawić?

Wybryki papryki i inne historie o warzywach
Anna Ficner-Ogonowska
Oprawa twarda
Wydanie: pierwsze
Liczba stron: 72
Wydawnictwo: Znak emotikon
Format: 205x285
Rok wydania: 2020

Zamknij Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.