Gadułka i spółka: Problemy z komunikacją

27 listopada 2020

Wszyscy rodzice z niecierpliwością czekają na pierwsze słowa dziecka. Etap nauki komunikacji słownej w rozwoju każdego dziecka jest bardzo ważny. Zdarzają się jednak sytuacje, w których nie wiemy, jak się zachować i jak zareagować. Niezależnie od tego chcemy jednak zadbać o dobrą komunikację z dzieckiem. Musimy pamiętać o tym, że wady wymowy same nie ustępują i zawsze wymagają pomocy logopedy. Na te tematy rozmawiamy dziś ze specjalistkami z gabinetu logopedyczno-terapeutycznego „Gadułka i spółka”.

Dziecko świetnie komunikuje się z rodzicami i najbliższym otoczeniem, ale w ogóle nie odzywa się poza domem – nie odpowiada na zadawane pytania, oczekuje pomocy rodzica, nie podejmuje próby wypowiedzi. Czy może to wynikać z zaburzeń mowy, czy raczej związane jest z innym problemem?

„Gadułka i spółka”: Przede wszystkim musimy ustalić, czy rzeczywiście kompetencje językowe malucha umożliwiają swobodną komunikację z innymi ludźmi, czy jednak ta komunikacja dziecka z rodzicem jest wynikiem wypracowania własnego kodu, dzięki któremu dziecko porozumiewa się z domownikami. Czasami jest tak, że dorośli spędzający z dzieckiem najwięcej czasu doskonale się z nim „dogadują”, rozumieją jego mówienie po swojemu i potrafią trafnie zinterpretować każdy, nawet niewerbalny dźwięk, jednak osoby spoza najbliższego otoczenia już nie są w stanie zrozumieć malucha. Jeśli jednak dziecko faktycznie nie ma problemu z rozumieniem ani nadawaniem mowy w środowisku domowym, natomiast poza domem nie odzywa się, należy skupić się na psychologicznym podłożu takiego stanu rzeczy. Być może nasze dziecko jest po prostu nieśmiałe, jednak wtedy prędzej czy później przełamuje to, oswaja się i powoli zaczyna komunikować się z innymi. Jeśli jednak dziecko całkowicie przestaje używać mowy w konkretnych miejscach lub sytuacjach czy przy wybranych osobach, wówczas istnieje prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z mutyzmem wybiórczym. Mutyzm nie jest tym samym co nieśmiałość, zawstydzenie, manipulacja czy upór, to poważne zaburzenie lękowe. Jeśli specjalista stwierdzi, że faktycznie mamy do czynienia z mutyzmem, ważne aby jak najszybciej zgłosić się na terapię i zacząć działać, gdyż w takim przypadku przekonywanie, namawianie, przekupywanie czy zmuszanie przez najbliższych dziecka do mówienia nie przyniesie żadnego efektu. Dziecko z mutyzmu wybiórczego samo nie wyrośnie, natomiast przy właściwej i odpowiednio wcześnie podjętej terapii i wsparciu można to zaburzenie mowy pokonać.

Mówimy o różnych wadach wymowy, najczęściej trudnościach z artykulacją głoski „r”. Do jakiego wieku takie wady mogą same ustąpić, a kiedy ich przezwyciężenie wymagać będzie pomocy specjalisty?

„Gadułka i spółka”: Na początku należy wyjaśnić, czym są wady wymowy oraz odróżnić je od niezakończonego i opóźnionego rozwoju mowy. Wada wymowy to nieprawidłowa realizacja głoski lub głosek, zamienianie ich na inne dźwięki, takie które nie wstępują wśród głosek danego języka. O niezakończonym rozwoju mowy mówimy, kiedy dziecko nie ukończyło jeszcze szóstego roku życia, jego mowa wciąż rozwija się, dziecko nie realizuje prawidłowo jeszcze wszystkich głosek, ponieważ jego artykulatory nie są na to gotowe. Z opóźnionym rozwojem mowy mamy do czynienia wtedy, gdy dziecko jest już w wieku, w którym powinno realizować dane głoski, jednak jeszcze tego nie robi i zastępuje je innymi, ale występującymi w języku polskim (safa - szafa, totet - kotek). Naturalnym zjawiskiem rozwojowym jest to, że dziecko substytuuje, czyli zamienia głoski trudniejsze innymi, łatwiejszymi do wypowiedzenia. Z czasem narządy artykulacyjne są coraz bardziej sprawne i dziecko zaczyna używać prawidłowych głosek. Zatem jeśli trzylatek mówi „siafa”, a czterolatek „safa” zamiast „szafa”, zazwyczaj nie mamy powodu do niepokoju, natomiast jeśli dziecko realizuje głoskę „s” z językiem wsuniętym między zęby, to należy zgłosić się do logopedy, bo mamy tu już do czynienia z wadą wymowy. Wspomniana głoska „r” jest artykulacyjnie najtrudniejsza i jako ostatnia pojawia się w mowie dziecka. Maluchy mogą ją początkowo różnie realizować, najczęściej robią to poprzez zamianę na głoskę „l” (lowel), czasami próbują osiągnąć wibrację poprzez wprawianie w drżenie warg, ponieważ jeszcze nie potrafią tego zrobić językiem. Takie realizacje najczęściej z czasem przekształcają się w prawidłowo brzmiącą głoskę „r”. Jeśli jednak dziecko zamiast „rower” mówi „jowej” i ten stan przedłuża się, proponujemy udać się na konsultację do specjalisty, gdyż może się okazać, że maluch sam nie będzie w stanie osiągnąć prawidłowego „r”. Może to być spowodowane na przykład skróconym wędzidełkiem. Nieprawidłowa realizacja niektórych głosek może wynikać również z wad zgryzu czy powiększonych migdałków, wtedy konieczne jest wsparcie zarówno ze strony logopedy, jak i lekarza specjalisty – ortodonty czy laryngologa. Substytucje (zastępowanie głosek innymi ‘klowa’ – ‘krowa’), metatezy (przestawianie sylab ‘feleton’ – ‘telefon’), elizje (pomijanie niektórych głosek w wyrazach ‘pika’ – ‘piłka’) czy uproszczenia (‘dżewo’ – ‘drzewo’) najczęściej wraz z rozwojem mowy mijają samoistnie, natomiast wady wymowy same nie ustępują i zawsze wymagają pomocy logopedy.

Dziecko niechętnie nawiązuje kontakty, woli bawić się samo, nie patrzy w oczy podczas rozmowy. Jak pomóc mu w przełamywaniu barier?

„Gadułka i spółka”: Jak zwykle podkreślamy, że każdy człowiek (i mały, i duży) jest inny, jedyny w swoim rodzaju. Dzieci mają różne charaktery, temperamenty i upodobania. Jedne preferują zabawy w grupie, inne wolą bawić się same. Nie każdemu z łatwością przychodzi też inicjowanie kontaktów. Często w żłobku lub w młodszych grupach przedszkolnych można zaobserwować, że dzieci nie bawią się ze sobą, ale obok siebie, każde zajęte jest swoimi sprawami. Jest więc bardzo możliwe, że wspomniane zachowania wynikają po prostu z charakteru lub wieku dziecka. Takie bariery będą także towarzyszyć wielu dzieciom podczas pójścia do przedszkola, gdyż związane jest to z lękiem adaptacyjnym. Najczęściej dorosły chcąc pomóc dziecku, chce je przekonać, na siłę namówić do kontaktów z rówieśnikami, jednak w ten sposób nieświadomie może pogorszyć sytuację. Lepiej wzmacniać poczucie wartości dziecka, rozmawiać o emocjach, nazywać uczucia, czy „przećwiczyć” problematyczne dla dziecka sytuacje opowiadając historyjki czy odgrywając scenki z udziałem lalek czy pluszaków. Jednak gdy wspomniane bariery utrzymują się długo, są mocno nasilone i uniemożliwiają dziecku prawidłowe funkcjonowanie społeczne, nie można ich ignorować, gdyż mogą wskazywać na zaburzenia ze spektrum autyzmu. Jeśli więc rodzic nie jest pewien, czy trudności jego pociechy to kwestia nieśmiałości, czy jednak powód do niepokoju, powinien zgłosić się do specjalisty, który oceni rozwój wszystkich funkcji poznawczych dziecka i rozwieje wątpliwości.
Jeśli dziecko w ogóle nie wchodzi w interakcje z innymi osobami – dorosłymi i rówieśnikami lub bierze udział w zabawach, ale tylko na swoich zasadach, nie buduje wspólnego pola uwagi, nie wskazuje palcem, nie jest zainteresowane ludźmi, odwraca głowę, ponieważ nie chce nawiązywać kontaktu wzrokowego, nie odwzajemnia naszego uśmiechu czy też nie reaguje na imię, należy jak najszybciej zacząć działać. W takiej sytuacji im wcześniej rodzic zdecyduje się na podjęcie całościowej terapii ogólnorozwojowej, tym większe prawdopodobieństwo, że uda się wyrównać deficyty poznawcze, językowe, społeczne i emocjonalne dziecka. Dla każdego dziecka tworzony jest indywidualny program terapii dostosowany do jego potrzeb, umiejętności i możliwości.

Zamknij Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.