Różne pojazdy II wojny światowej (Muzeum AK)

2 stycznia 2021

1 września 1939 roku Polska została zaatakowana przez wojska niemieckie i słowackie. Wybuchła II wojna światowa. 17 września do grona tych agresorów dołączyły jeszcze wojska sowieckie. Przeciwnicy Polski mieli liczniejsze i lepiej uzbrojone armie. Dlatego też, ostatecznie w październiku ziemie polskie zostały zajęte i znalazły się pod okupacją. Pomimo porażki wielu Polaków postanowiło walczyć dalej. Niektórzy z nich pozostali w kraju i utworzyli największe tajne wojsko, które znamy pod nazwą: Armia Krajowa. Jeszcze inni opuścili teren okupowanego państwa i przedostali się do naszych sojuszniczych krajów, by u ich boku walczyć dalej. Jak się bowiem okazało II wojna światowa trwała jeszcze kilka lat. Zakończyła się w 1945 roku. W jej trakcie toczono zacięte walki. Zarówno na lądzie, morzu jak i w powietrzu. Chciałbym opowiedzieć Wam dzisiaj o kilku rożnych wojskowych pojazdach, które były wykorzystywane przez różne armie świata w czasie wspomnianych walk.

Zaczniemy od maszyn, które walczyły w przestworzach.  Na początek zobaczmy, jakie samoloty były na wyposażeniu polskiej armii. W momencie wybuchu II wojny światowej, jedną z najnowocześniejszych polskich konstrukcji był samolot PZL-37 „Łoś”. Był to polski bombowiec, którego prototyp został ukończony zaledwie 3 lata przed wybuchem II wojny światowej. Samolot ten był używany w trakcie obrony Polski w 1939 roku. Uczestniczyły one m.in. w walkach toczonych w okolicach Radymna. 

Polskie lotnictwo dysponowało także lekkimi bombowcami PZL-23 „Karaś”.  Było ich dużo więcej, bo ponad 150 sztuk. Samoloty te walczyły także podczas II wojny światowej. I tutaj istotną datą jest 2 IX 1939 roku. Tego dnia jeden z samolotów, będący na wyposażeniu 21 Eskadry Bombowej dokonał nalotu na fabrykę w Oławie. Był to pierwszy atak bombowy na terytorium Niemiec podczas II wojny światowej. Ogólnie w czasie walk stoczonych w 1939 roku samoloty „Karaś” wykonały ponad 100 lotów bojowych.

A teraz przyjrzyjmy się samolotom, jakimi dysponowali nasi przeciwnicy w czasie ataku na Polskę w 1939 roku.  Wśród maszyn, którymi niemieckie lotnictwo zaatakowało Polskę wymienić należy samoloty Junkers Ju 87.To właśnie przy ich pomocy Niemcy dokonali pierwszego ataku bombowego na Polskę, a konkretnie na obiekty zlokalizowane w Tczewie. Tego samego dnia, czyli 1 września samolotami tej marki Niemcy dokonali nalotu na Wieluń. Miasto zostało niemal całkowicie zniszczone.

Innym niemieckim samolotem, wykonanym już w latach późniejszych, był Messerschmitt Me 26. Jest to pierwszy myśliwiec o napędzie odrzutowym, który był użyty bojowo.

Jak już wspomniałam, wielu Polaków przedostało się na zachód Europy, by móc tam kontynuować walkę przeciwko Niemcom. Tak też było z polskimi pilotami, którzy mieli możliwość pilotowania m.in. samolotów Supermarine Spitfire. Wzięli oni udział w bitwie o Anglię. Do najbardziej znanych jednostek, w których służyli Polacy należał Dywizjon 303. Piloci tej jednostki uczestniczyli w wielu brawurowych akcjach i zostali zapamiętani jako jedni z najodważniejszych pilotów biorących udział w tym konflikcie.

Co ciekawe Niemcy próbowali podbić Wielką Brytanię nie tylko przy pomocy samolotów, ale także specjalnych pocisków balistycznych. Ich tajną bronią miały być tzw. czarownice, czyli rakiety V2. Pociski te jako pierwsze w historii przekroczyły wysokość 100 km. Warto wspomnieć, że ich uszkodzenie było bardzo trudne. W walce z tą tajną niemiecką bronią bardzo pomocni okazali się żołnierze Armii Krajowej, którzy to w dniu 20 maja 1944 roku w okolicach Sarnak przejęli niewybuch tej broni.   Został on przez nich sprytnie ukryty w bagnach, a następnie rozebrany na części. W dalszej kolejności został on zbadany przez polskich naukowców. Nocą z 25/26 lipca 1944 r. w okolicach Tarnowa wylądował samolot, którym przetransportowano części rakiety wraz z wynikami badań. Ta ryzykowna operacja nosiła kryptonim „Most III” i zakończyła się powodzeniem. Warto wspomnieć, że dzięki niej alianci mogli poznać tajniki tej broni.

Wojna toczyła się także na i w wodzie. Na slajdzie widoczny jest jeden z japońskich okrętów, który miał aż 122 metry długości. Swój okręt podwodny miała także polska marynarka wojenna. Mowa tu o Okręcie Rzeczypospolitej Polskiej „Orzeł”. Ten torpedowy okręt podwodny był wykorzystany w czasie początkowych walk o Wybrzeże. Został on jednak zatrzymany na terytorium Estonii.  Po pewnym czasie załodze udało się go jednak uprowadzić i odpłynąć w stronę Wielkiej Brytanii. 8 IV 1940 r. podczas patrolu na Morzu Północnym ORP Orzeł zatopił niemiecki transportowiec „Rio de Janerio”. Niedługo potem na przełomie maja i czerwca 1940 r. w niewyjaśnionych okolicznościach, gdzieś na Morzu Północnym ORP „Orzeł” zaginął. Do dzisiaj go nie odnaleziono.

Polska marynarka wojenna dysponowała także niszczycielami. Wśród nich warto wymienić te o nazwie „Burza” oraz „Błyskawica” okręty te uczestniczyły m.in. w kampanii norweskiej, a także walkach toczonych na Oceanie Atlantyckim.

Warto także wspomnieć o ORP „Piorun”. Brał on udział w pewnej ważnej operacji, o której opowiem za chwilę. Najpierw jednak chciałabym opowiedzieć o okrętach, którymi dysonowali niemieccy żołnierze. W Polsce szczególnie często powtarzana jest nazwa „Schleswig-Holstein”, bowiem to ten pancernik dokonał ataku na Westerplatte w dn. 1 IX 1939 roku. I często właśnie wydarzenie to uważane jest za symboliczny początek II wojny światowej. Co ciekawe sam pancernik powstał bardzo wcześnie, bowiem w 1908 roku. W 1944 roku został zatopiony podczas nalotu na Gdynię.

Dużo nowocześniejszym okrętem niemieckim był „Bismarck”. Służbę w niemieckiej marynarce wojennej rozpoczął on w 1939 roku. Jednak już w maju 1941 roku został on zatopiony. Był to duży sukces aliantów. Co istotne, jednym z okrętów biorących udział w akcji by wspomniany już wcześniej ORP „Piorun”.

Pojazdy używane były także do walk toczonych na lądzie. Do najbardziej znanych należą czołgi. Były one także na wyposażeniu Wojska Polskiego. Jednym z czołgów, na który mieliśmy wykupioną licencję był brytyjski Vickers-E. Był on produkowany w 2 wersjach: jedno i dwuwieżowej. W 1939 r. WP posiadało 22 czołgi jednowieżowe i 16 dwuwieżowych. Zostały one przydzielone do 10 Brygady Kawalerii oraz Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej. I w szeregach tych formacji były wykorzystane w walkach toczonych w 1939 roku. Czołgi te miały sporo wad. Polacy jednak, bazując na ich konstrukcji stworzyli swój własny czołg, który przeszedł do historii jako 7 TP, czyli 7 Tonowy Polski. Do najistotniejszych wprowadzonych przez konstruktorów zmian należało zastosowanie silnika diesla. Został on umieszczony w podwyższonym kadłubie. Ponadto poszerzone zostało opancerzenie tego czołgu. Co istotne, 7TP był to pierwszy czołg w Europie, w którym wykorzystano silniki diesla. We wrześniu 1939 roku polscy żołnierze mieli do dyspozycji ponad 100 sztuk tych czołgów. Uczestniczyły one m.in. w walkach toczonych w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego.    

Jeżeli chodzi o armię niemiecką to wśród maszyn wykorzystanych w czasie inwazji na Polskę znalazły się m.in. czołgi o nazwie pzkpwf.38. W czasie trwania wojny Niemcy rozpoczęli produkcję nowocześniejszych czołgów. Wśród nich warto wymienić ten o nazwie „Tygrys”. Był to największy i najcięższy czołg II wojny światowej. „Tygrysy” po raz pierwszy zostały użyte w sierpniu 1944 r. przeciwko Rosjanom w walkach toczonych w okolicach Sandomierza. Później Niemcy korzystali z nich m.in. w czasie walk w Ardenach. Okazało się jednak, że ich duże gabaryty znacznie utrudniały ich mobilność. Ponadto miały one dość wadliwe silniki, które spalały duże ilości paliwa. 

Mniejsze rozmiary miał inny niemiecki czołg o potocznej nazwie „Pantera”. Po raz pierwszy użyty był on w bitwie toczonej na Łuku Kurskim. Czołgi te były bardziej sprawne technicznie niż np. amerykański czołg M-4 Sherman. Produkcja „Panter” była jednak dużo kosztowniejsza, przez co powstało ich dużo mniej. Czołgi te miały także stawić czoła takim konstrukcjom sowieckim jak T-34 oraz IS-2.  Co ciekawe „Pantery” były wykorzystane przez Niemców także w walce z Polakami – w czasie powstania warszawskiego. Oddziałom Armii Krajowej udało się zdobyć 2 takie pojazdy. Polscy konspiratorzy przywrócili im sprawność bojową i wcieli do służby po naszej stronie. Jednemu z tych czołgów nadano imię „Magda”.  Te zdobyte „Pantery” wykorzystano do zajęcia obozu koncentracyjnego przy ulicy Gęsiej. Wówczas Polacy oswobodzili 348 osób.      

 Nie były to jedyne pojazdy wykorzystane w czasie powstania warszawskiego przez stronę Polską. W czasie tego konfliktu Polacy wykazali się bowiem sporą pomysłowością i zaprojektowali swój własny pojazd o nazwie „Kubuś”. Został on zbudowany w zaledwie 13 dni. Jego bazę stanowił Chevrolet model 157. Konstruktorem tego niezwykłego pojazdu był Walerian Bielecki pseudonim „Jan”.         

Materiał przygotowany przez edukatorkę Muzeum AK Katarzynę Mazur

www.muzeum-ak.pl

Zamknij Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.